Tegoroczna pogoda na początku kwietnia spłatała niezłego figla. Nastąpił nawrót zimy. Po ciepłych marcowych dniach kiedy drzewa zaczęły nieśmiało wypuszczać pierwsze pąki a trawa zielenić się, nastąpił niespodziewany nawrót zimy. I to nie jakiś śnieg z deszczem który zaraz po spotkaniu z ziemią znika, ale regularnej zimy: z minusowymi temperaturami i zalegającą grubą warstwą śniegu. Zanim to jednak nastąpiło, udało mi się skorzystać z ciepłych dni kończącego się marca i odwiedzić wodę z wędką dwukrotnie.
Wczesnowiosenne wzdręgi na spinning
Bardzo ciepła, ostatnia niedziela marca. W takie dni wzdręgi nieraz biorą już znakomicie na stojących wodach. Kluczową jednak sprawą jest namierzenie czasem dosłownie jednego-dwóch miejsc na zbiorniku, w których wzdręgi gromadzą się wczesną wiosną. Woda jest nadal chłodna - dopiero zaczyna się nagrzewać. Krasnopiórki nie pływają jeszcze po całym zbiorniku, ale trzymają się określonych miejsc blisko trzcin. Udało mi się namierzyć takie miejsce. Widziałem wzdręgi majestatycznie pływające przy pasie trzcin, próbujące łapać pierwsze promienie wiosennego słońca. Niestety, te większe (30cm+) przebywały daleko, poza zasięgiem rzutu lekkiej przynęty. Udało mi się złowić kilkanaście ich młodszych kuzynek, w ilości zadowalającej - kilkanaście sztuk, niestety w niezadowalającej wielkości.
Na przedwiośniu nie jestem jednak wybredny, cieszy każda rybka. Rybki mimo małych rozmiarów połykały mikro jigi pewnie i głęboko:
fot. KN
Na zakończenie, w innym miejscu, na wzdręgowego mikro jiga skusił się jeszcze niewielki ale pięknie ubarwiony okoń:
Komentarze
Prześlij komentarz